Forum www.swiatserialitelenowel.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

M jak Miłość (info)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.swiatserialitelenowel.fora.pl Strona Główna -> M jak miłość
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
EwLLL.
<333.



Dołączył: 09 Lip 2008
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Od aLL xd

PostWysłany: Sob 22:56, 12 Lip 2008    Temat postu: M jak Miłość (info)

Opis serialu

M jak miłość– polski serial obyczajowy w reżyserii Ryszarda Zatorskiego, Natalii Korynckiej-Gruz, Macieja Dejczera, Piotra Wereśniaka, Waldemara Szarka, Rolanda Rowińskiego i Mariusza Malca wyprodukowany przez firmę MTL Maxfilm, wyświetlany w TVP 2 od 4 listopada 2000. Scenarzystą wiodącym w latach 2000-2007 była Ilona Łepkowska, a od odcinka 503 jest nim Alina Puchała. Tytułowa piosenka serialu wykonywana jest przez Wojciecha Gąssowskiego.

Serial powstał z powodu ogromnej popularności opery mydlanej emitowanej w TVP1, czyli Klanu. W TVP2 był, co prawda, emitowany już serial Złotopolscy, jednak reprezentuje on sobą nieco inny typ - mieszankę opery mydlanej i serialu komediowego. Od roku w TVP 2 emitowano także typową operę mydlaną opisującą losy ludzi powiązanych miejscem pracy, czyli Na dobre i na złe. Wciąż brakowało jednak typowej, "rodzinnej" opery mydlanej. Pomysł okazał się trafiony, oglądalność serialu rosła i w końcu przekroczyła oglądalność zarówno Klanu, jak i Na dobre i na złe, stając się najchętniej dotychczas oglądanym serialem XXI w. w Polsce. Według danych firmy AGB Nielsen Media Research w marcu 2005 roku serial osiągnął widownię 12,5 mln.[1]

Akcja serialu rozgrywa się w Warszawie oraz m.in. w fikcyjnych pobliskich miasteczkach Gródek i Lipnica oraz wsi Grabina. W rzeczywistości zdjęcia kręcone są m.in. w Piasecznie i okolicach, czy w Orzeszynie. Zdjęcia pomieszczeń kręcone są w studiach zorganizowanych w rzeczywistych mieszkaniach, np. mieszkanie młodych położone jest na ulicy Deszczowej w Warszawie.

Serial jest kręcony techniką wideo, ale bez przeplotu, co daje mniej płynny obraz, podobny do filmowego, przy jednocześnie nietypowych dla filmu barwach.

W 2005 roku TVP sprzedała prawa do serialu rosyjskiej firmie producenckiej Amedia. 14 marca 2006 w kanale Pierwyj – jednej z największych rosyjskich stacji telewizyjnych, wystartował serial pod tytułem Liubow kak liubow (Любовь как любовь)

11 października 2006 ukazał się pierwszy numer tygodnika (a od stycznia 2007 dwutygodnika) "M jak miłość", zawierającego informacje na temat serialu, w wraz wydaniem płytowym (DVD - 6 odcinków). Ostatni numer ukazał się 11 kwietnia 2007 roku. Łącznie wydano pierwszych 120 odcinków serialu.

Akcja serialu (pierwszy odcinek wyemitowano 4 listopada 2000 roku) rozpoczyna się, gdy Barbara i Lucjan Mostowiakowie obchodzą w swoim domu w Grabinie 40 rocznicę ślubu. Córki szykują im przyjęcie z tej okazji. W trakcie świętowania widz ma okazję bliżej poznać bohaterów. Maria wraz z mężem i synami - Piotrem i Pawłem - wiedzie skromne, lecz szczęśliwe życie w Gródku, niewielkiej miejscowości koło Warszawy. Maria jest jednocześnie w ciąży, lecz na razie chce utrzymać to w tajemnicy, gdyż boi się o zdrowie dziecka. Marta Mostowiak - duma rodziny - mieszka wraz z synem w Warszawie. Znajduje się właśnie u progu swej kariery sędziowskiej. Małgorzata, najmłodsza córka Barbary, bardzo przeżywa fakt, że nie dostała się na studia. Tymczasem, po roku nieobecności, do domu wraca najmłodszy syn Lucjana, Marek - przysłowiowy syn marnotrawny. Rodzina w komplecie musi podjąć decyzję, czy może wybaczyć mu wszystkie popełnione błędy ...


Obsada





Julka Wróblewska z "M jak miłość" i "Rodziny zastępczej" ma dopiero 10 lat, ale na planie zachowuje się jak zawodowa aktorka

Zagrała już w najpopularniejszych polskich serialach. - Przed każdym ujęciem Julka biegła przed kamerę i wołała: "Gotowa, na pozycji!". Najczęściej jest bardzo ruchliwa. Ale gdy tylko padało hasło "Akcja!" i podchodziła asystentka z klapsem, zmieniała się nie do poznania. Choć rzeczywiście każdy z reżyserów tych produkcji chwali Julkę za profesjonalizm, to nie da się ukryć, że jest nadal małą dziewczynką i czasem lubi się wygłupiać. Podczas zdjęć Julka jest skupiona na roli, ale gdy reżyser tyko zarządzi przerwę, w Julkę wstępuje prawdziwy demon. Tylko wtedy może pobawić się z grającymi z nią aktorami.

Julka to prawdziwa mała kobietka. Uwielbia się stroić i malować, dlatego na planie najbardziej lubi moment charakteryzacji. Jak każda gwiazda, ona też ma już swoje preferencje co do swojego wizerunku. - Lubię, jak panie czeszą mnie w kucyki i warkoczyki, bo wtedy ładnie wyglądam - zdradza Julka. Jeśli chodzi o garderobę, zdecydowanie woli, gdy styliści ubierają ją w spódniczki niż spodnie, bo jak sama mówi: - Jestem w końcu dziewczynką! Rodzice Julki pomagają jej w karierze, ale mają dystans do sukcesów córki. - Julka dla nas jako rodziców nie jest gwiazdą, lecz naszą małą, kochaną córeczką i tak już pewnie pozostanie - mówi Anna Wróblewska, mama aktorki menedżerka w jednej osobie. Czy jest niebezpieczeństwo, że z czasem przewróci się jej w głowie? Rodzice zapewniają, że jeśli kiedykolwiek uderzy jej woda sodowa do głowy, szybko coś z tym zrobią. Zresztą od początku przygody z filmem Julka traktuje grę jak zabawę. - Dla niej gra jest rzeczą zupełnie naturalną i w żaden sposób nie stara się wykorzystać faktu, że jest osobą publiczną. Jak każda dziewczynka w jej wieku marzy ciągle o nowych zabawkach i gadżetach, ale kupno tych rzeczy zazwyczaj związane jest z jakąś szczególną okazją, np.Dniem Dziecka.

Mimo że aktorstwo to jej prawdziwa pasja, Julka nie zaniedbuje też innych swoich hobby. Jak każde dziecko, uwielbia czytać i rysować. Z reguły nie ma na to czasu, więc robi to najczęściej wtedy... gdy ogląda telewizję. Ale nie przepada za oglądaniem siebie na ekranie.

/Źródło e-Fakt/

M jak Miłość 2008-06-29 09:58:14
skomentuj (6)
Czas letni


Przyszedł wreszcie czas odpoczynku. Zaczęły sie wakacje więc i my odpoczywamy. Jak to zwykle bywa w lato przechodzimy w tak zwany "czas letni". Cóż to oznacza? Oznacza to, że na stronie newsy pojawiać się będą tylko raz w tygodniu. No chyba, że pojawi sie coś bardzo ciekawego to wtedy zamieszczać będziemy częściej.

Życzymy Wam więc spokojnych i słonecznych wakacji. Zaglądajcie do Nas od czasu do czasu. A po wakacjach codziennie. Wink



M jak Miłość 2008-06-23 18:43:38
skomentuj (5)
Jadwiga Gryn - Dorabiałam jako... trup w 997




Młodziutką, piękną aktorkę Jadwigę Gryn spotkałem w Słupcy (Wielkopolskie), gdzie na festynie uczyła ludzi na miejskim festynie pierwszej pomocy.

Rok temu skończyła aktorskie studia, a dziś jako gwiazda serialu "M jak miłość" opowiada o swojej pracy i przyjaźniach z ludźmi z pierwszych stron gazet. Skromna, miła dziewczyna, od której niejedna gwiazdka mogłaby się wiele nauczyć...

- Trwają egzaminy do szkół teatralnych. Jacy ludzie zostają aktorami?

- O kimś, kto trafia do szkoły, mówi się "fuks", bo fuks to człowiek, który nic nie potrafi, a do szkoły dostaje się fuksem.

- I co z takim zrobić?

- Musi zaliczyć "fuksówkę", czyli przez miesiąc poznać starszych studentów, kadrę profesorską. To takie zajęcia pozalekcyjne. Spotykamy się w szkole, w teatrze studyjnym, siedzimy do nocy. Nie ma nawet 5 minut na odpoczynek. Nowi są wdrażani w system szkoły. "Fuksówka" to zabawa, rygor, dyscyplina. Nowi muszą słuchać starszych studentów, dogadywać się ze swoimi kolegami z roku,bo inaczej niemożliwością jest zrobienie wspólnej etiudy z pointą w ciągu trzech sekund. Taka szybka, mądra improwizacja potem bardzo się przydaje. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Uczymy się kilku zasad, że m.in. nie można w prywatnych butach wchodzić na scenę, że trzeba odkładać rekwizyty na swoje miejsce. Potem jest bal fuksówkowy i przechodzimy ze starszymi kolegami na ty.

- "Fuksówka" to tajemnica szkoły?

- Tak. Nie mogę wchodzić w szczegóły, ale mówię, co daje. A daje bardzo dużo, bo uczy na przykład podstawowej etykiety. Gdy kobiety wchodzą, to puszcza się je przodem.

- Tego nie trzeba uczyć się chyba w filmówce. Tego uczą w domu...

- Ludzie są różni. Przyjeżdżają z małych wioseczek i z wielkich miast; z kulturą, bywa różnie. Po "fuksówce" nie ma już wątpliwości: gdy idzie pani profesor z siatami, to trzeba podbiec i jej pomóc.

- Miałaś zaledwie 18 lat, gdy poszłaś na swój garnuszek. Zostałaś sierotą?

- Nie, rodzice mają się dobrze. Są kochani, zawsze starali mi się pomagać, ale nie chciałam. Miałam taki upór w sobie, że osiągnę wszystko sama, sama.

- Przymierałaś głodem?

- Były różne trudne momenty. Pamiętam, że na karteczce podliczałam wszystkie wydatki, bo na życie zostało dosłownie parę groszy. Ale nigdy nie narzekałam. Czułam, że wszystko zależy ode mnie i że muszę kombinować.

- Ale jak można kombinować na pierwszym roku studiów aktorskich, gdy zajęcia trwają od rana do wieczora?

- Raczej do późnej nocy (śmiech). Nie ma rzeczywiście czasu na roznoszenie ulotek, ale można dorywczo grać. Zdarzało mi się pogonić kogoś z zakrwawionym nożem w magazynie kryminalnym TVP "997". To program, który wyżywił kilka kolejnych pokoleń łódzkiej filmówki (śmiech). Zbierało się pięciu kolegów z roku i szliśmy trochę poudawać. To była fajna zabawa.

- Co fajnego jest w graniu zakrwawionej ofiary?

- Miałam różne role. Byłam policjantką, ofiarą też. W szkole działo się tak dużo, że moje wspomnienia z tamtego okresu są wybiórcze.

- Jakim reżyserem jest redaktor Michał Fajbusiewicz z "997"?

- Miły z niego człowiek. Wszyscy dobrze się bawiliśmy, nie było wielkiej reżyserii. Godzina na planie i po robocie.

- Tak samo jak w "Plebanii" - serialu, do którego trafiłaś już na drugim roku studiów?

- Nie. Tam zabawa się skończyła. Byłam pewna, że gdy młody aktor nie ma znajomości w środowisku filmowym, to sobie nie poradzi. Myślałam: "Postudiuję sobie, pewnie nic z tego nie będzie, ale przynajmniej dobrze się pobawię i pójdę na drugie studia", aż któregoś dnia dzwoni telefon. Głos w słuchawce mówi, że chcą mnie i nawet na casting nie muszę przyjeżdżać. I tak dostałam rolę.

- Zdziwiłaś się?

- Bardzo. Od razu poszłam też do profesorów i powiedziałam, że chciałabym zacząć pracować, bo muszę mieć co jeść. Pani dziekan puściła mnie do Warszawy, choć zazwyczaj młodym aktorom nie pozwala się na granie w serialach.

- Dlaczego?

- Szkoła nie lubi, gdy student opuszcza zajęcia, ale tak sobie je przekładałam , że nikt na tym nie cierpiał. Pani dziekan wiedziała, że szkoła jest dla mnie najważniejsza. Zgodziła się... O 4 w nocy jechaliśmy do Warszawy. Zdjęcia do południa i z powrotem do Łodzi, do szkoły i na próby. Spałam po 4 godziny dziennie, ale nie żałuję. Dużo się nauczyłam.

- Słyszysz "Plebania" i robi ci się miło?

- Tak. Bardzo się zżyłam z ekipą. Gdyby tu wszedł Włodzimierz Matuszak, tobym go utuliła i wyściskała. To bardzo fajny człowiek.

- Czemu już w "Plebanii" nie grasz? Umarłaś?

- Nic mi się nie stało (śmiech). Tak bywa. Pojawiłam się w innych serialach, a od roku jestem w "M jak miłość".

- Jesteś tam współlokatorką m.in. Kingi granej przez Kasię Cichopek, wielkiej gwiazdy polskiego show-biznesu. Ona rocznie zarabia tyle, ile przeciętny Polak przez całe życie. Robi to na tobie wrażenie?

- Widzę, że zarobki Kasi to dla ciebie niesamowita sprawa?

- Pytam w imieniu zwykłych Polaków...

- Ale o co chodzi? Dom na raty ja też sobie kupiłam. Czym mam się fascynować? Tym, że ktoś ma więcej kasy ode mnie? Nie oceniam człowieka na podstawie zarobków i tego, jakim samochodem jeździ. Ważne jest, czy mogę czegoś się od takiej osoby nauczyć.

- A od sławnej Kasi Cichopek możesz?

- Jesteśmy prawie w tym samym wieku i mamy podobne doświadczenia zawodowe. Bardzo się lubimy, a o tym, że jest teraz taka sławna, nikt nie myśli, bo nie ma na to czasu.

- Byłaś przy tym, gdy Kasię dopadła wielka popularność. Zmieniła się?

- Znamy się od roku i moim zdaniem cały czas jest sobą. Oczywiście popularność to jest spory ciężar. Osoba popularna staje się bardziej odpowiedzialna za to, co robi.

- Z "M jak miłość" znasz też braci Mroczków. Jan Nowicki nie zostawił na ich aktorstwie suchej nitki, odebrał im wręcz prawo do grania. Słusznie?

- Nie lubię oceniać i krytykować ludzi. Mroczkowie to normalni faceci. Na planie są weseli, lubią się bawić, mają w sobie fajną energię. Z nimi zawsze jest wesoło, rzucamy się chrupkami, jest dużo improwizacji. Powiem więcej: jeżeli mam jakiś problem, to mogę się do nich zwrócić i oni na pewno mi pomogą. Mówię o tym, bo to rzadko spotykana cecha ...

- Jaki problem? "Pożycz 500 złotych" czy raczej "szukam adresu dobrego chirurga plastycznego"?

- Bez wygłupów. Chodzi o sprawy życiowe.

- Rozróżniasz braci Mroczków?

- Rozróżniam, ale początki nie były łatwe...

- Po czym?

- Mam swoje tajemnice. Nie powiem.

- Bracia Mroczkowie i Kasia Cichopek to ludzie bez szkół aktorskich. Znam aktorów teatralnych, którzy irytują się, że amatorzy zajmują im miejsce. Te pretensje są twoim zdaniem uzasadnione?

- Nie bardzo rozumiem, kto powinien być adresatem tych żalów. Jeżeli zdolni ludzie mogą błysnąć w telewizji, spełnić swoje marzenia i jeszcze im za to zapłacą, to dlaczego mają z tej szansy rezygnować? Ktoś ich przecież zatrudnia. Zajmują miejsca innym, wykształconym aktorom... To głupio powiedziane. Serial to inna bajka. Nie trzeba mieć papierka, żeby sobie poradzić.

- Jak rozwija się twoja rola w "M jak miłość"?

- Asia, która przyjeżdża do Warszawy robić karierę jako piosenkarka, przez ten rok bardzo się zmieniła. To zasługa nie tylko moja, ale i scenarzystów. Jest mniej dziecinna i coraz trzeźwiej patrzy na życie.

- Rok w Warszawie na zrobienie kariery... To prawie tak jak ty. Macie z sobą coś wspólnego?

- Na karierze mi nie zależy. Lubię pracować, analizować postaci, które gram i niekoniecznie wszyscy muszą o tym wiedzieć i pisać.

- Tak mówisz, ale nieznany aktor to zazwyczaj nieszczęśliwy aktor...

- Są aktorzy bardzo znani, a i tak nieszczęśliwi. Szkoda, że nie można w tym zawodzie pracować po cichu, bez rozpraszania się na tę całą otoczkę. Dlaczego zależy mi bardzo na tym, by grać w teatrze, a w Warszawie jest to ciągle bardzo trudne.

- Dlaczego jeździsz po Polsce i uczysz Polaków pierwszej pomocy?

- Wielu ludzi choruje na serce. Gdy ktoś taki starci przytomność, to tylko rodzina wie, jak mu pomóc. Gorzej, gdy musi liczyć na pomoc zwykłego przechodnia. Ludzie boją się takich sytuacji, mówią, że to pijak, a ten chory człowiek walczy o życie. Niedotleniony przez kilka minut mózg nieodwracalnie się uszkadza.

- Co możesz w pojedynkę zmienić?

- Nie jestem sama. Kiedyś przez przypadek poznałam w telewizji Marka Dąbrowskiego, znanego w Polsce ratownika medycznego. Ustaliliśmy, ze jeżeli potrzebowałby pomocy, to chętnie poświęcę dzień czy dwa, żeby wziąć udział w jakimś pokazie. To przynosi skutki. Marek jest świetny. Kiedyś uczył 10-latków pierwszej pomocy. Kilka tygodni później jego uczeń uratował człowiekowi życie. To działa.

- A Tobie zdarzyło się kiedyś uratować człowieka?

- Miałam sytuację, że zawiadomiłam karetkę, bo człowiek potrzebował pomocy. Nie potrafię przejść obojętnie obok ludzkiego nieszczęścia. Miałam różne sytuacje w życiu. Kiedyś banda dziesięciu chuliganów biła człowieka. Zaczęłam krzyczeć i napastnicy uciekli. Kiedyś napadli mnie na Dworcu Centralnym. Siedziałam na walizce, a dookoła mnie trzech wyrostków żądających pieniędzy. Jak wrzasnęłam, to po sekundzie nie było żadnego.

- A innym też pomagasz?

- Kiedyś w Łodzi wracaliśmy z zajęć z kolegą, patrzę, a na parkingu leży nieprzytomna dziewczyna. Idziemy dalej. Oboje ją widzieliśmy, ale idziemy dalej. Trzeba jej pomóc, ale dalej idziemy. Aż w końcu zatrzymałam się i powiedziałam: "Nie". Zawróciliśmy. To nie była narkomanka. Dziewczyna oddychała co jakiś czas, płytko, słabiutko, ale samodzielnie. Ucieszyłam się, bo oddech to życie. Cieszę się, że wtedy zawróciłam.

Jadwiga Gryn (24 l.)

Aktorka znana z roli Martyny Kowalik w "Plebanii" i Joanny Chrząszcz z "M jak miłość". Skończyła aktorstwo w łódzkiej filmówce. Panna. Uwielbia podróże. Mieszka w Warszawie.



/źródło "Super Express"/



M jak Miłość 2008-06-20 16:52:15
skomentuj (1)
"M jak miłość" traci widzów?




Kolejny sezon "M jak miłość", którego emisja zakończyła się w miniony wtorek, cieszył się mniejszą popularnością widzów, niż wcześniejsze serie. Nadal jednak serial pozostaje hitem.

Ostatnią serię "M jak miłość" oglądało o około 800 tysięcy widzów mniej, niż rok temu. Żadnemu z emitowanych ostatnio odcinków nie udało się przekroczyć granicy 10 milionów widzów, co udało się osiągnąć wszystkim najpopularniejszym odcinkom wcześniejszego sezonu. Pomimo spadku zainteresowania, serial pozostaje jednym z największych przebojów telewizyjnej ramówki.

Z danych AGB Nielsen Media Research przygotowanych dla serwisu Wirtualnemedia.pl wynika, iż w okresie od września ubiegłego roku do połowy czerwca "M jak miłość" oglądało średnio 8,74 miliona osób (rok wcześniej przed telewizorami zasiadało 9,5 miliona widzów).

Na reklamach emitowanych razem z kolejnymi odcinkami serialu TVP2 zarobiła 80 milionów złotych. W sezonie 2006/2007 wpływy były niższe i wyniosły 65,8 miliona złotych.

Serial, jak przypomina serwis Wirtualnemedia.pl., przyciąga przed ekrany głównie kobiety, widzów powyżej 45. roku życia, mieszkańców wsi, średnich i dużych miast.

Przypomnijmy, iż kolejne odcinki "M jak miłość" już po wakacjach. Do obsady powróci Anna Mucha.

/źródło Onet.pl/



M jak Miłość 2008-06-19 17:37:26
skomentuj (2)
Dominika Figurska - Kto jest ojcem jej dziecka?




Michał Chorosiński uznał dziecko swojej żony Dominiki Figurskiej. Czy słusznie?

Kilkanaście miesięcy temu tabloidy żyły romansem Dominiki Figurskiej z muzykiem Tomaszem Hynkiem. Aktorka w końcu zdecydowała się ratować rodzinę i wróciła do męża Michała Chorosińskiego i dwóch córek. Wróciła... w ciąży.

Teraz trzecie dziecko Figurskiej, syn Józek, ma rok, ale nie milkną spekulacje, kto jest jego ojcem. Chorosiński przy porodzie nie był, ale uznał dziecko. Tymczasem jeszcze kilka dni temu na wikipedii można było przeczytać, że ojcem chłopca jest... Tomasz Hynek.

- To jawne naruszenie dóbr osobistych! Natychmiast idę z tym do sądu. Nie pozwolę niszczyć rodziny - powiedział Chorosiński, gdy dowiedział się o wpisie w popularnej encyklopedii.

My jednak myślimy, że zamiast iść do sądu, lepiej byłoby powiedzieć prawdę. Przecież to nic nie zmieni, a utnie spekulacje prasy.

/źródło "Super Express"/



M jak Miłość 2008-06-18 16:15:35
skomentuj (1)
Kolejny sezon zakończony




Kolejny sezon serialu "M jak miłość" zakończony. Teraz przez pół wakacji będziemy się zastanawiać jak zakończy sie historia z uprowadzeniem Marysi. Nawet kulisy serialu tego nie wyjaśniły. Celowy zabieg. Wink Ciekawi jesteśmy jak podsumujecie mijający sezon. Może macie jakieś propozycje dotyczące tego co w serialu wydarzy sie po wakacjach. Kinga urodzi chłopca czy dziewczynkę, czy Marysi uda się wydostać ze szponów Aleksandra?

Jeśli chodzi o naszą stronę to do końca tego tygodnia regularnie pojawiać będą sie newsy, a potem jak zwykle przejdziemy w "czas letni", ale o tym w najbliższym czasie.



M jak Miłość 2008-06-17 21:10:02
skomentuj (22)






Ankieta

Odpowiedz na kilka pytań związanych z serialem "M jak miłość". Sprawdź swoją wiedzę!

Polecamy
Alternatywy 4 Strona o kultowym serialu


Scenariusz
Ilona Łepkowska i współpracownicy

Reżyserzy
Mariusz Malec
Ryszard Zatorski
Natalia Koryncka-Gruz
Maciej Dejczer
Piotr Wereśniak
Waldemar Szarek
Roland Rowiński


Obsada

Anna Mucha -Madzia Marszałek, przyjaciółka Kingi i Piotra
Witold Pyrkosz- Lucjan Mostowiak
Teresa Lipowska- Barbara Mostowiak
Małgorzata Pieńkowska -Maria Zduńska
Dominika Ostałowska- Marta Mostowiak
Robert Gonera -Jacek Milecki
Steffen Möller -Stefan Muller
Kacper Kuszewski- Marek Mostowiak
Mariusz Sabiniewicz -Norbert Wojciechowski
Katarzyna Cichopek -Kinga Zduńska (wcześniej Filarska)
Joanna Koroniewska -Małgosia Mostowiak (potem Łagoda i Muller)
Małgorzata Kożuchowska -Hanka Mostowiak (wcześniej Walisiak)
Adrian Żuchewicz -Łukasz Mostowiak (od odc. 483)
Marcin Mroczek -Piotr Zduński
Rafał Mroczek- Paweł Zduński


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.swiatserialitelenowel.fora.pl Strona Główna -> M jak miłość Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin